fbpx instagram

Dwa razy więcej

Ojciec przewidział słusznie że każde pokolenie ma dwa razy więcej i chociaż jego pokolenie rzeczywiście żyło tym ile się posiada, słusznie przewidział ile tego będzie dzisiaj. Te dwa razy więcej kosztuje dziesięć razy więcej starania ale najwidoczniej jest to nadal osiągalne, przynajmniej dla mnie.

Tyle tylko że w pewnym momencie żeby mieć dwa razy więcej potrzeba trzy razy tyle osób do obsługi tego wszystkiego. Większość moich znajomych, a nawet moje własne siostry nie dałyby rady tyle. Nawet próbować. Natomiast matki więcej się użalają aniżeli powinny. Magda przesadza mówiąc, że „spieprzyła sobie życie”. Sylwia niepotrzebnie denerwuje się, że jej życie „zamieniło się w piekło”. Faktycznie jedyne, co się wielce stało to, że obie podjęły własne decyzje, na które nie powinny się nikomu użalać.

Faktycznie nasza kultura nakazuje pomagać samotnym biednym i zniszczonym, ale ludzka natura nawet to przezwycięży i każdy pomaga tylko tyle ile może, bo w końcu każdy ma swoje życie. Nawet jeśli kobiety użalają się nad swoim losem, czy swoją rolą to w tej roli są jednak kimś znacznie więcej. Są opiekunkami moich pierworodnych. Wykonują pracę za wynagrodzeniem. Nawet jeśli konkretnie Sylwia w tym czasie mogłaby i powinna mieć tylko od mojej rodziny dziesięć razy tyle (plus pocałowanie w rękę), czyli tyle ile dostała Magda, to może jest to tylko moje zdanie. Ostatecznie każdemu należy się tyle, na ile się wyceniliśmy.

Podobnie jedyne co Magda będzie miała tak naprawdę to wdzięczność. Wątpię, że wdzięczność będzie w stanie przekazać naszemu synowi – przynajmniej nie w ciągu dwudziestu, trzydziestu, a może czterdziestu następnych lat. Dzieci nie rozumieją poświęcenia rodziców, ani tym bardziej dziadków – przynajmniej do czasu aż sami nimi nie zostaną. Nie wiadomo czy Stasiek lub Franek odnajdą się sami w roli ojca aby docenić poświęcenie dziadków wobec wnuka lub zrozumieć czym ono było z opowieści matki. Jeśli nawet założyć że chłopcy zrozumieją i docenią, to tylko na przykładzie własnego ojcostwa, a nie wiadomo w sumie za ile dekad miałoby to nastąpić.

Wszystko to zakładając oczywiście, że Stasiek czy Franek nie wpadną w jakiejś emocjonalne problemy, które wypaczą jego zdolność odnajdywania się w jakichkolwiek związkach, za które podziękowania wyleją na matkę, a przynajmniej tylko jej będą mogli podziękować. Tylko matki podejmowały wybory kształtujące wizję rodziny jaką mają chłopcy, rolę ojca i relację ojca z matką – której nie znają i której możliwe że sami we własnym życiu będą raczej bali się odgrywać, bo każdy ma prawo bać się nieznanego.

0 Comments

Dodaj komentarz jeśli się zgadzasz lub masz inne zdanie