fbpx instagram

Dziecko będzie szczęśliwe jak

Dziecko będzie szczęśliwe jak mama będzie szczęśliwa to uniwersalna prawda, a właściwie gówno prawda. Kolejna mitologia mająca uzasadnić wyłącznie własny egoizm, która nie znajduje pokrycia w trudnej rzeczywistości samotnego macierzyństwa. Niestety wizja szczęścia w jedynej miłości jakiej kobiecie zapewnia młody mężczyzna zamienia się w koszmar wiecznie nieudanych poszukiwań szczęścia w utopijnie romantycznym świecie.

Szczęśliwa mama to ta, dla której szczęście jej dziecka jest równie ważne co jej własne. Jeśli kobiecie zależy na szczęściu dziecka to myśli czy mężczyzna którego szuka zapewni rodzinie to czego nie możecie mieć we dwójkę osobno. Dla dziecka stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa jest absolutnie priorytetowe i chwilowy dochodzący tatuś może ten spokojny świat tylko niepotrzebnie zachwiać.

Gdzie jest to rzekome szczęście jakie obiecała sobie i synowi Magda w zamian za wyprowadzkę kiedy to Staś w wieku trzech lat pytał mamę „gdzie tata” i płakał że tatę ogląda tylko przez Skype’a? Gdzie to rzekome szczęście kiedy Staś w wieku czterech lat zawsze płakał bo „chce spędzać czas tylko z osobami z mojego domu”? Gdzie to rzekome szczęście dziecka kiedy Staś w wieku pięciu lat płakał że nie może ani dnia dłużej codziennie grać w parku z tatą w piłkę? No właśnie, a więc okazuje się że dziecko będzie szczęśliwe jak … szczęśliwy będzie ojciec dziecka, bo inaczej z kim grać w piłkę?

Okazuje się że „dziecko szczęśliwe jak mama szczęśliwa” jest tylko mitem, cytatem wartym tyle co inne powiedzonka przypisywane do Paulo Coehlo (czytaj: Paulo Coehlo). Faktycznie pomimo rzekomego szczęścia matki, na końcu tego powiedzonka są tylko łzy i pretensje. Pretensje dziecka o życie jakie się jemu zafundowało, ale również i pretensje ze strony matki o wybory jakie podjęła (zobacz: Dlaczego rozwód? zobacz: Gdybyś przyjechał), jak i rodziny w szerszym tego słowa rozumieniu. Można wręcz powiedzieć że szczęście matki niekoniecznie idzie w parze ze szczęściem dziecka, a w tych przypadkach nawet występuje ono przeciwko dziecku.

Zarówno mama, jak i tata powtarzają że dziecko będzie szczęśliwe jak mama/tata będzie szczęśliwy/a. Problem polega na tym jedynie że pełnia szczęścia wyłącznie mamy, albo wyłącznie taty – są rozłączne a nawet przeciwstawne. Niezależnie od tego które „dziecko będzie szczęśliwe jak mama będzie szczęśliwa” albo „dziecko będzie szczęśliwe jak tata będzie szczęśliwy” – wygra, to dziecko w tak ustawionej grze zawsze przegra i będzie na pewno nieszczęśliwe. Rodzice w ogóle nie mogą chcieć przeciwnych rzeczy jeśli chcą zapewnienia szczęścia dziecku. Wygrać w takim przypadku może tylko egoizm matki nad ojcem, albo ojca nad matką, ale dziecko nie potrafi się bronić ani przed jednym ani przed drugim.

Dlatego powtarzanie przez Sylwie czy Magdę, że dziecko będzie szczęśliwe jak mama będzie szczęśliwy/a to po prostu zwykła manipulacja mająca na celu uzasadnienie własnego egoizmu. Dziecko będzie szczęśliwe wtedy, jak będzie szczęśliwe. Szczęście dziecka natomiast zapewniają dziecku oboje rodzice otaczając dziecko miłością. Oczywiście każdy z nas jeśli będzie patrzeć tylko na siebie, to okaże się że potrzebuje czegoś innego aniżeli to czego potrzebuje rodzina jako całość. Rodzina to przecież kompromis wszystkich oczekiwań wszystkich w rodzinie, a zaspokajanie wyłącznie oczekiwań jednej lub drugiej strony jest wręcz przeciwne interesowi dziecka.