fbpx instagram

Gdybyś kochał

Ktoś kiedyś a może nie tylko ktoś, powiedział że „gdybyś kochał zrobiłbyś wszystko żeby być ze swoim dzieckiem”. Nie, nie wszystko. Kiedy kobieta zabiera nasze dziecko powstaje pewien moment czasu którego nie można nadrobić, krzywda której nie można wybaczyć, a która powiększa się każdego dnia do rozmiaru nienawiści.

Jedną z rzeczy którą nigdy nie można wybaczyć to krzywda na bezbronnym dziecku. Nigdy nie wybaczę kobiecie która skrzywdziła dziecko zabierając jemu tak wiele tak szybko i tak wcześnie. Żaden kochający rodzic nie wybaczyłby nikomu. Agnieszka powinna zapytać się raczej gdzie była i jak rozgrywała rodziców Franka przeciw sobie, kiedy ta rozmowa miała jeszcze jakieś znaczenie.

Można obrócić to stwierdzenie mówiąc że gdyby kobieta kochała swoje dziecko, zrobiłaby wszystko żeby miało najlepszą przyszłość… Każdy kto ma dzieci zrozumie że człowiekowi który zabrał od Ciebie dziecko, nie po to żeby je skrzywdzić nawet nie da się wybaczyć. Złość jaka zostanie na zawsze byłaby zawsze silniejsza od wybaczenia, zwłaszcza jeśli ma się jakieś zasady. Nie można żyć pod jednym dachem z kimś kogo się nienawidzi za to co zrobił. Jeśli ten czyn jest nie do naprawienia, jest również i nie do przebaczenia.

Sylwia wielokrotnie w rozmowach z koleżankami mówiła ze chciała by być bogata jak Joanna Krupa. „Cieszę się, że czekałam z ciążą. Na fajnego faceta, z którym naprawdę chcę mieć rodzinę” – dodała Joanna Krupa w Dzień Dobry TVN

Kiedy Magda pytała „po co Ci ten rozwód”, albo gdy Sylwia pytała: „nawet nie zapytasz jak się czuję?” było już wiele, a wiele za późno nie z powodu tego że ja byłem już w zupełnie innym świecie. Za późno oznacza w czasie w którym nie dało się zwrócić tego, co przepadło. Gdybym nie kochał swoich dzieci, chociażby czas jaki przepadł nie miałby dla mnie większego znaczenia. Możesz zawrócić po zgubionego pasażera, ale czasu jaki minął nie da się już nikomu zwrócić. Kiedy rodzi się dziecko tego czasu nie da się odrobić. Tych kilku miesięcy nie da się odrobić ani w wymiarze czasu z dzieckiem, ani w wymiarze związku.

Kiedy Sylwia za pośrednictwem swojej bratowej mówiła mi że „gdybym kochał to zrobiłbym wszystko żeby być z dzieckiem” ja już to zrobiłem. Paulina była w tym dokładnie momencie już przecież w którymś miesiącu ciąży. Jeśli ktokolwiek sądził jednak że można „z miłości” pogodzić się z faktem że ktoś zabrał dziecko z twojego domu i wywiózł tak daleko żebyś nie miał szans jego poznać, a następnie w drodze jakiegoś porozumienia jednak się z tym przeprosić i wrócić do siebie to nie tyle się pomylił co z chujem na rozumy pozamieniał. Trzeba mieć dokładnie zero empatii dla uczuć drugiego człowieka żeby tego nie potrafić sobie wyobrazić i liczyć na jakieś inne rozstrzygnięcie niż takie z którym Sylwia na własną prośbę została.