fbpx instagram

Mam prawo nie jeść ryby

W miarę postępu lat coraz więcej rzeczy wskazuje że zarówno ja, jak i Stasiek mamy wiele podobnych cech, zainteresowań, a nawet poszczególnych zachowań.

W zeszły weekend spędziliśmy wieczór u znajomych, którzy zaprosili nas na kolację na której podano rybę. Oczywiście doszło do sprzeczki o jedzenie, bo każdy chłopiec woli bawić się do nocy zamiast jeść.

W końcu obrażony Staś poszedł do pokoju Szymona żeby siedzieć w kącie i powtarzać sobie na głos: „Mam prawo nie jeść ryby. Mam do tego prawo żeby nie jeść ryby!” 🙂

Kiedy wszyscy dorośli, którzy przecież doskonale znają mnie z przydługich wywodów o sprawiedliwości, w końcu usłyszeli co Staś sam do siebie postuluje – wszyscy niemal pospadali z krzeseł ze śmiechu.