fbpx instagram

Model rodziny

Może jednak otrzymałem bardziej tradycyjne wychowanie, aniżeli sam bym siebie posądzał. Nigdy nie myślałem, że komfort dziecka to komfort matki bo tak po prostu nie jest w większości rodzin.

Chociaż na pewno jakoś tam przykro mi ze mój akurat związek miałby być dla kogoś dyskomfortem, to wiem ze jest takim dyskomfortem w co najmniej kilkunastu związkach znajomych, gdzie regularnie pojawiają się kłótnie, a prawie w każdym zdrady.

Rodzina w tradycyjnym rozumieniu może to jest jednak jakiś dyskomfort. Dyskomfort pracy chociażby, który się na siebie bierze, choć większość par w dzisiejszym świecie nie decyduje się na dzieci w ogolę tak aby tego dyskomfortu sobie nie narzucać.

Może moje przekonania zatem pasują do przekonań większości, która po prostu wybiera nie mieć dzieci, choć sam nie mam żadnych rezerw przed takim dyskomfortem i nigdy nie miałem. Kiedy pojawia się dziecko, zawsze wykluczałem siebie z rownania wygody.

Nawet nie myślałem o tym czy to powoduje jakikolwiek dodatkowy stres po mojej stronie, ani nie narzekałem ze będę miał więcej obowiązków. Szczerze, myślałem o tym, ale na pewno bardziej się cieszyłem na ta perspektywę aniżeli martwiłem. Przy Staśko poświęcałem się pracy i nie przyszło mi do głowy ze mogę również poświecić karierę dla dziecka kosztem przerwy w pracy.

Przy Franku z kolei zawsze mówiłem znajomym i rodzinie, że chętnie wezmę na siebie cześć wychowawczego, nawet chętnie zostanę z dzieckiem w domu najszybciej jak to będzie możliwe. Nie ma wprawdzie nigdy dobrego momentu na dziecko, ale jeśli zrozumiesz tą logikę, to zatem każdy moment jest równie dobry.

Swoich synów chciałem bardzo, niezależnie od modelu rodziny który moglem mieć. Jeżeli jednak drugi raz usłyszałem, ze mama plus tata to anachronizm i wcale niekonieczny model, to może to jest ten model kiedy trzeba przyznać że to jest być może … tylko anachronizm.

Trzeba miedz jednak jakieś zasady i każdy ma swoje anachronizmy. Może moje wyobrażenie o modelu rodziny jest anachroniczne, ale zawsze próbując go ratować powtarzałem, ze nigdy nie zgodzę się ze komfort czy to pary, czy to matki jest ważniejszy od zapewnienia dziecku obojga rodziców.