fbpx instagram

Nie próbowałam ratować tego związku

Jak okazało się wiele miesięcy później, Sylwia na pytanie sądu zeznała iż nie walczyła o ten związek. Nie starała się dla niego również przed rozstaniem, co było źródłem moich pretensji.

Jak napisała później w długich rozmowach zamiast starać się w związku tak jak ja się starałem. Zamiast szanować pracę jaką wykonywałem i jakie jej powierzyłem, wybrała najłatwiejsze rozwiązanie. Napisała że zawsze wybrała wychodzić z domu bo tak wydawało jej się łatwiej i prościej rozwiązywać problemy, które normalnie w każdym związku rozwiązuje się rozmową.

Zeznania Sylwii w sprawie o ustalenie kontaktow z frankiem właściwie dla sprawy były bez znaczenia ale dla mnie bardzo oczyszczające. Mogła powiedzieć cokolwiek innego, bo pytanie jakie padło w sądzie było pytaniem raczej ze szczerej ciekawości sędziego. Chciałem to usłyszeć i poczułem jak zeszło że mnie ciśnienie kiedy usłyszałem odpowiedź i kątem oka zobaczyłem iż została zaprotokołowana.

Jednak co można dowiedzieć się z billingów i rozmów Sylwii, jakie przeprowadziła z innymi koleżankami wynika iż cała sytuacja opisana w „Gdybyś przyjechał od razu” jasno wskazuje iż tak naprawdę nie chciała „naprawić związku” ponieważ po prostu zwyczajnie jej się to nie opłacało. Przyjechać od razu mogło zadziałać, gdyby nie to że chwilę później Sylwia dostała propozycję pomocy „samotnej matce” od Adriana, co oznaczało po prostu wybór: „albo do niego wrócisz i Tobie nie pomożemy” albo „decydujesz się nie wracać i wówczas samotnej matce damy pieniądze”.