fbpx instagram

Sylwia nigdy nie szanowała

Zapamiętałem sobie żeby do pewnych spraw wrócić za rok, kiedy będę widział je jaśniej. Dzisiaj mija rok od czasu kiedy zakończyliśmy cyrk i dochodzę do wniosku że Sylwia nigdy mnie nie szanowała. Dzień przed wielką awantura wyjechałem po nią na dworzec, chociaż do Wrocławia przyjechała z łaski.

Pomimo iż tego dnia pracowałem cały dzień, zabrałem ją na kolację, a następnie zabrałem się do pracy, tego wieczoru Sylwia sobie uznała, że to ja za mało się staram. Ludzie zawsze chcą więcej i więcej, bo oprócz tego że powinienem pracować cały dzień i całą noc na rodzinę to powinienem jeszcze ją wozić, jeszcze ją karmić, a jeszcze znaleźć jeszcze czas na to żeby jej za to wszystko podziękować bo będziemy mieli razem dziecko… Jest jednak granica możliwości.

Każda osoba która szanuje drugiego człowieka doskonale wie że jednocześnie robiąc to wszystko dla rodziny jedynie pies da rade być w każdym momencie na zawołanie żeby wyjaśnić jak zaadresować list na poczcie, bo jak wyjaśnię za późno to będzie kłopot. Nie jestem niczyim psem i nie zasługuje na takie traktowanie. Najwidoczniej Sylwia jednak oczekiwała psa a nie partnera bo tego samego wieczora obraziła się na to że nie znalazłem dla niej czasu i przestała ze mną rozmawiać. Spać poszła osobno.

Nie mogłem pozwolić na traktowanie siebie bez szacunku, szczególnie w ten sposób. Ja mam sporo obowiązków które robię, więc nie jestem na niczyje zawołanie. Jeśli kogoś szanujesz, docenisz że na to wszystko czego rodzina potrzebuje wcześniej czy później znajdę czas w ogóle. Jeśli nie szanujesz i traktujesz faceta jak psa na zawołanie to niestety pakujesz się następnego dnia. Gdyby Sylwia miała szacunek do mnie potrafiłaby przeprosić za swoje zachowanie. Niestety naszego związku nigdy nie szanowała a za to za zachowanie nigdy nie przeprosiła.

Sylwia nie szanowała mojej pracy, tego że coś trzeba zrobić, że cele rodziny powodują pewne obowiązki. Wiele razy rozmawialiśmy o tym, że jeśli mam mieć większość rzeczy na swojej odpowiedzialności to potrzebuję wsparcia, a nawet pomocy. Ostatecznie czas na te rozmowy okazał się zmarnowany bo Sylwia pokazała jedynie że nie szanowała ani rodziny, ani odpowiedzialności, bo zwyczajnie nie potrafiła szanować mnie wcale.