Oszukana
Póki co Staś jak wyjdzie przez drzwi to wyjdzie na ogród, a Paweł podobnie. Obaj, podobnie jak ją uwielbiają spędzać wakacje nad morzem, a dzięki rodzinie mogą siedzieć w słońcu przez całe wakacje.
Franek natomiast siedzi w syfie i stęchlizną na klatce. W odróżnieniu od pozostałych braci nie ma gdzie wyjść na ogród, nie może w każdej chwili siedzieć na plaży. Miało być jakieś „lepiej”, a tymczasem Sylwia nadal narzeka koleżankom przez telefon, że ma najgorzej…
Dlaczego? Oszukana, dodajmy przez dziadków dziecka i własną rodzinę? Może jednak oszukana przez samą siebie? Ostatecznie to Sylwia wybrała przecież żeby uwierzyć wszystkim w „lepsze życie”, które jakkolwiek miało by wyglądać to nigdy nie nastąpiło i nie ma w nim tego, co mają inni. Gdyby faktycznie wybrała lepsze życie to nie narzekała by koleżankom że jest ono gorsze.
Sylwia nie jest wściekła dlatego że jest złą osobą z definicji czy własnego wyboru, bo wie czego chce i kocha swoje dziecko. Jak każda matka, chciała przecież dla swojego dziecka wszystkiego. Analizując te rozmowy linia po linii widzę, że jak każdy w jej sytuacji dzisiaj jest zwyczajnie wściekła, że wraz z dzieckiem oboje zostali tak brutalnie oszukani.