fbpx instagram

Paragonu Ci nie wystawię

Kiedy Sylwia zarzekała się że kiedy odejdzie to będzie jeszcze kiedyś mieć kompletną rodzinę, będzie podróżować, i nie będzie pałętać się żebrając o rzeczy, obiecała coś jeszcze czego nie udało się jej nawet w pierwszym roku.

Pisząc „Paragonu Ci nie wystawię” próbowała pokazać swoje racje, ale już kilka miesięcy później zmieniła zdanie nadsyłając do sądu setki paragonów w sprawie o alimenty, w tym paragon za wózek – domagając się zwrotu połowy kosztów, których nawet nie poniosła. Następnie udała się do pomocy społecznej prosząc faszyzującego Kancelarczyka z Fundacji Małych Stópek o ubrania i pomoc dla biednej, zamknęła się w domu paradując od czasu do czasu samotnym marszem wstydu obserwowanym przez wszystkich dookoła, którzy go komentowali z politowaniem patrząc jak idzie do znienawidzonej ciotki aby posiedzieć tam chwilę na jej ogrodzie w zamian za mycie jej kibla.