Potrzebna odpowiedzialność
Potrzebna jest głęboka reforma ale nie systemu sądownictwa, bo ten organizować i reformować powinien się sam. Reforma potrzebna jest w zakresie odszkodowań nie tylko za błędne wyroki, ale również za skutki błędnych wyroków.
Ustawodawca nałożył na sądy rodzinne bardzo wysokie wymagania, wskazując dobro dzieci jako jedno z najbardziej priorytetowych celów stawianych przed sędziami sądów rodzinnych.
Odpowiednia wysokość odszkodowań jakie dzieci powinny móc dochodzić od skarbu państwa przywróciła by nie tylko sprawiedliwość wobec szkód jakie wyrządzają im bezskuteczne lub przeciw skuteczne wyroki, ale również przywróciła by godność sędziów sądów rodzinnych.
Problem odpowiedzialności skarbu państwa za wymiar sprawiedliwości jest zresztą szerszy i poruszany choćby przeze mnie w innych miejscach i pozostałych publikacjach. Tutaj dość powiedzieć że gdyby ta odpowiedzialność ustawiona była na minimalnie dziesięciokrotnym poziomie obecnego, to zapewne wyroki wydawano by dziesięć razy szybciej, sprawniej i co najważniejsze – można by liczyć na to że będą co najmniej dziesięć razy bardziej sprawiedliwe.
Natomiast kultywowanie etatyzmu i dziadostwa służy jedynie najbardziej leniwym sędziom, z opłakanym skutkiem przede wszystkim dla dzieci, ale również ze szkodą dla bardziej pracowitych sędziów. Ten stan rzeczy oczywiście kiedyś się zmieni ale nie zmieni się sam, jeśli wszyscy będziemy akceptować obecny stan rzeczy, w milczeniu przyglądając się krzywdzie dzieci.
Temat sądów rodzinnych podejmowaliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat bo ostatecznie właściwych wyborów nie można oczekiwać od kobiet, zwłaszcza tych które w macierzyństwo wchodzą po raz pierwszy. Wielokrotnie zwracałem uwagę, głównie na łamach jpwm, że takiej mądrości i doświadczenia oczekujemy od sądów rodzinnych, które powinny wiedzieć lepiej.
Podnosiliśmy że wyroki wydaje się na osobistą odpowiedzialność sądu, ale nie tego oczekuje społeczeństwo które rokrocznie przeznacza tak ogromne kwoty na sądownictwo. Na pewno tego nie oczekują nasze dzieci, które nie podejmują nawet decyzji o tym jak sądownictwo powinno wyglądać.
Z tego powodu podsumujemy ostatnie pięć lat i będziemy pewnie podsumowywać je w kolejnych latach. Ocenie nie podlegają wyroki sądów ale skutki jakie wywołały względem zamierzeń samych sądów oraz przede wszystkim względem korzyści jakich dostarczyły dzieciom.