fbpx instagram

Przeciętność

Jedną z idei, jaką chciałbym zaszczepić swoim dzieciom to nieprzeciętność.

Przeciętności najbardziej chciała nauczyć mnie moja własna rodzina, chociaż właśnie wychowany zostałem w kulturze nieprzeciętności wbrew tym oczekiwaniom. Sądzę, że głównie z powodu obsesji rodziców na punkcie posiadania, co implikowało zazdrość, tego że kolejne pokolenia będą miały więcej.  Zaszczepienie dzieciom przeciętności jako tako miało gwarantować zabezpieczenie przed tym, że komukolwiek się uda zrealizować nieprzeciętne plany jakiegoś podwojenia tego, co mieli nasi rodzice.

Wszystkiego co nie tylko udało nam się podwoić, ale zwielokrotnić znacznie bardziej. Efektem próby zaszczepienia przeciętności, wszyscy głównie jesteśmy nieprzeciętni. Ola przy przeciętnych sukcesach zawodowych grubo po 30-tce nie miała nawet jednego własnego mieszkania, a to i tak przy zerowych osiągnięciach na punkcie rodziny i dzieci, ale potrafiła postawić się wszystkim i przeciw wszystkiemu. Gosia z kolei nic nie osiągnęła zawodowo, ponieważ właściwie nigdy nie pracowała zajmując się jedynie rodziną, a i tak osiągnęła to przy bardzo nieprzeciętnych osiągnięciach męża i nieprzeciętnej dwójki własnych dzieci.

Ja z kolei chyba będę chciał pokazać swoim dzieciom zalety nieprzeciętności. Najpewniej z tym samym skutkiem doprowadzę do buntu przeciętności. Niezależnie od buntowniczej przewrotności naszych charakterów, nieprzeciętność to jest jedyne, co możemy i powinniśmy realnie od siebie oczekiwać. Oczekiwać niezależnie od tego ile razy więcej czy mniej czegokolwiek innego będziemy kiedykolwiek posiadać my lub nasze dzieci.