Przeciętność
Jedną z idei, jaką chciałbym zaszczepić swoim dzieciom to nieprzeciętność.
Przeciętności uczyła mnie moja własna rodzina. Sądzę że głównie z powodu obsesji rodziców na punkcie posiadania, co implikowało zazdrość, tego że kolejne pokolenia będą miały więcej. Zaszczepienie dzieciom przeciętności jako tako miało gwarantować zabezpieczenie przed tym że komukolwiek się uda zrealizować nieprzeciętne plany jakiegoś podwojenia tego, co mieli nasi rodzice.
Efektem zaszczepienia przeciętności, głównie jesteśmy przeciętni. Ola przy przeciętnych sukcesach zawodowych grubo po 30 tce nie miała nawet jednego własnego mieszkania, a to i tak przy zerowych osiągnięciach na punkcie rodziny i dzieci. Gosia z kolei nic nie osiągnęła, ponieważ właściwie nigdy nie pracowała zajmując się jedynie rodziną, a i tak przy przeciętnych osiągnięciach męża i dwójki dzieci.
Ja z kolei chyba będę chciał pokazać swoim dzieciom zalety nieprzeciętności. Nieprzeciętność to jest jedyne co możemy i powinniśmy realnie od siebie oczekiwać, niezależnie od tego ile razy więcej czy mniej czegokolwiek innego będziemy kiedykolwiek posiadać my lub nasze dzieci.