fbpx instagram

Rozprawa o widzenie ze Staśkiem

Porządkowania ciąg dalszy doprowadził do tego że w tym miesiącu rozpoczął się spór o widzenie ze Staśkiem. Prawdziwa natura sporu polega na tym żeby z jednej strony doprowadzić do tego aby zrealizować prośbę Stasia aby ten uczestniczył w życiu ojca, a z drugiej strony aby nie doprowadzać do tego aby zmuszać Magdę do podróży, ewentualnie n nawet dalej ograniczyć kontakty ojca z dzieckiem.

Magda zaproponowała ograniczenie kontaktów o polowe (sobota niedziela, w miejsce dotychczasowych: sobota, niedziela, poniedziałek, wtorek) oraz zmniejszenie częstości widzenia dziecka: z co dwa tygodnie do: co trzy tygodnie.

Wniesiony przeze mnie pozew demaskuje prawdziwe intencje. Pomimo iz oficjalna wersja utrzymywana przez Magdę jest to aby nie ograniczać kontaktow z ojcem dopiero postępowanie sadowe okazało prawdziwe stanowiska stron. Podczas gdy ja nalegałem na zwiększenie częstości kontaktow, Magda postuluje zmniejszenie częstości kontaktów. Postulat matki wiąże się z upośledzeniem funkcji społecznych wyrażonych przekonaniem iż „każde dziecko obecnie żyje bez ojca” (tak mówi Magda dziecku), a także chęcią zemsty za nieudana probe wymuszenia własnych zasad w związku zakończonego rozwodem (patrz. przez ciebie spieprzyłam sobie życie).

Nie ma żadnej empatii względem dziecka, w sytuacji zagrożenia zerwania kontaktów z dzieckiem nie wyraziła zainteresowania aby wybrać którykolwiek z kompromisów proponowanych przez sąd, zaznaczając ponadto iż „nie będzie domagać się realizacji kontaktów przez ojca” (o ile oczywiście kasa będzie nadal wpływać regularnie).

Na pierwszej rozprawie padł absurdalny argument iż Magda jest samotną matką, więc należy jej się pomoc. Na szczęście sąd również usłyszał że ja również jestem samotnym ojcem, właściwie podwójnie i z tego powodu należy mi się analogiczna pomoc, ale podwójnie.