fbpx instagram

Tak bardzo bym chciała

Sylwia zanim mnie poznała pisała koleżankom że „tak bardzo by chciała” poznać kogoś „normalnego”. Dzisiaj pisze koleżankom używając tych samych słów… że też „by tak bardzo chciała”… Choć jest i moment refleksji że „znowu nie wyszło”. Jak byliśmy razem powtarzała ze tak bardzo już by nie chciała poznawać nikogo innego. Gówno by chciała, bo jakby chciała to by już miała.

Miałaby zresztą wcześniej niż my się poznaliśmy. Tymczasem podobnie jak Magda zapewne to również i Sylwia nigdy nie będą miały ani własnej, ani większej rodziny wcale. Jedyną rodziną jest dziecko, ojciec bo w tym sensie nasze drogi pozostaną wspólne na zawsze. To jak ta rodzina wygląda, jeśli w ogóle wygląda, jest w tym sensie życiową porażką. Ich własną, bo nie będzie żadnej innej drogi w przyszłości. Nie ma czego wyczekiwać bo nie będzie niczego większego w ich życiu. Jeżeli jesteś kobietą i zbliżasz się pod 40-stkę, to wszystko co najlepsze, największe i najbardziej istotne – wszystko to już wcześniej było. To jak największe rzeczy w ich życiu rodzinnym będzie wyglądało obecnie zależy tylko od nas.

Ja miałem prawdziwą rodzinę i takiej właśnie oczekuję, nawet jeśli było to trochę na siłę. Dla mnie normalnością jest matka i ojciec pod jednym dachem i wszytko co zwykle na filmach się widzi – nawet jeśli nieco na pokaz. Sylwia nigdy nie miała okazji nawet obserwować ojca, więc nie wie nawet kim jest mężczyzna. Magda również nie miała ojca, który do czasu aż została sama z dzieckiem był wycofany emocjonalnie, choć jej najbliżej do zbudowania jakiejś rodziny choćby dla siebie. Zabierając dziecku wzorzec mężczyzny, kobiety w głupocie lub zemście tak bardzo by chciały dla siebie takiej patologicznej rodziny, w jakiej jest dom, a w domu matka. Ostatecznie wszyscy powtarzamy wzorce z naszych domów, nawet jeśli tego nikomu nie życzymy. Stasiek i Franek mają największe szanse nie mieć prawdziwej rodziny bo albo nie zwiążą się z żadną partnerką, albo nie będą sami mieć dzieci wcale.