Tutaj mieszka matka
Tu mieszka matka z Raciborza, ale takich matek mieszka więcej w wielu innych miejscowościach.
Nie ma niczego złego w piętnowaniu pewnych patologii, tak dotyczących postępowań matek, jak i sądów czy kuratorów, tym bardziej iż wiele osób ma poczucie krzywdy jaką ponoszą dzieci z rąk niewydolnego systemu, który nie ma zwyczajnie możliwości aby zadbać o ich interesy. Przeciwnie, w tej sytuacji jedynie nagłaśnianie patologii i krzywdy na dzieciach może przynieść poprawę w systemie, albowiem Ci sami ludzie, którzy stworzyli obecnie istniejące problemy w tym systemie nie mogą być i nie są w stanie być odpowiedzialni za proponowanie zmian które ten system miałyby naprawić.

Nikt rozsądny nie będzie również wierzył w jakąś auto refleksję matek (a pewnie częściej ojców), ponieważ ludzie którzy nie mieli własnej rodziny zwyczajnie nie wiedzą jak rodzina powinna wyglądać, nie wspominając już o patologiach takich jak przekonania Sylwii o tym że ona również nie miała, więc i jej dziecko się obędzie. Patologiczne poglądy tego rodzaju mogą być zgodne z wychowaniem jednego rodzica, a niezgodne z wychowaniem które odebrał drugi rodzic. Analogicznie poglądy Magdy która uznała po prostu, że pomoc dziadków jest najważniejsza, a skoro ona dziecka (i wówczas męża) z dziadkami w jednym domu nie zmieści, to postara się zmieścić w ich domu chociaż sama…
Ludzie zmieniają poglądy i to niezależnie od aktywności prasowej, i tak zarówno Magda, jak i Sylwia raczej wcześniej niż później uświadomiły sobie że znalazły się w sytuacji, która jest dla nich wielkim obciążeniem, a także której nie planowały. Zarówno jedna, jak i druga do pewnego momentu mogły jednak żyć marzeniami o rodzinie według ich własnego przepisu, ale tutaj również czas pokazuje że cały plan ani w jednym, ani w drugim przypadku – po prostu nie wypalił. Niezależnie jednak od tego każdy człowiek, który jest uczciwy wobec siebie, swoich dzieci, a także innych, nie może przejść obok tych patologii bezrefleksyjnie. Przyzwolenie na patologie, ciche lub aktywne nie prowadzi do niczego dobrego.
Tylko nagłaśnianie, piętnowanie i opisywanie prawdy w sposób odwołujący się do wrażliwości ludzi uczciwych prowadzi może doprowadzić do jakiegoś dobra, nawet jeśli nie zakładamy ani czyjejś krzywdy, ani nawet nie oczekujemy żadnego konkretnego rozwiązania.
Takich matek mądrych po szkodzie to w każdym mieście, a w sumie całe miasto by się zebrało. Szkoda że nikt kobiet nie uświadamia o życiu w rodzinie, tylko każda musi zmądrzeć najpierw krzywdząc własną.