fbpx instagram

Zemsta na dziecku

Sylwia w drodze wielu prowokacji próbowała udowodnić „agresywne zachowanie” ojca, co zresztą kompletnie się nie udało. Tymczasem prawdziwy powód dla którego zabroniła dziecku kontaktu z ojcem była zwykła chęć zemsty, o czym rozmawiała z Martą Michalczyk…….

Jak się okazało, ile by się nie odgrażała przed koleżanką, że nigdy, że w życiu, że w ogóle, ostatecznie sąd przymusił Sylwię do tego żeby jednak musiała, ponieważ pomiędzy Sylwii wersją tego co jest dobre i właściwe, a tym co naprawdę jest dobre i właściwe jest dokładnie przeciwnie.

Kiedy Sylwia odeszła nie miałem żadnego dobrego słowa jakie mógłbym jej powiedzieć, a nazwanie jej „kłamliwą suką” jak się okazało było ledwie pieszczotliwe w świetle tego jak określiły jej zachowanie osoby które oszukała, a także jak określała ją Magda i Paulina. Tego wieczora kiedy napisała to marcie dzwoniła do mnie. Sądzę że chciała mi coś powiedzieć pytając: „nawet nie zapytasz jak się czuję”. Nie, nie zapytam.

Właśnie okazało się że jestem ojcem Franka, którego zabrałaś. Jedyne co miałem do powiedzenia takiej osobie to: jesteś pozbawioną uczuć, bezwzględną kobietą która przekazuje innym nieprawdziwe informacje. Przez ostatnie miesiące próbowałaś używać dziecko jako karty przetargowej żeby wymusić na mnie zachowanie, do którego nie jestem już zdolny… Ale pewnie ograniczyłem te długie wywody do jakiejś inwektywy – tylko żeby upewnić się, że po tym tym telefonie rozpaczy nie będzie już ma powrotów z tej sytuacji, bo nie jestem już do nich zdolny, a nadto byłem zajęty w tym dokładnie momencie zupełnie inną kobietą.

Sylwia przyznała przed sądem, że sama wybrała zakończyć związek nawet przy moim ówczesnym. Przyznała do protokołu, że nie zrobiła nic żeby uszanować związek i nasze dziecko. Trzeba być bardzo złą osobą żeby takie rzeczy robić tak sobie jak i dziecku, ale trzeba być największą gnidą żeby wyżywać i mścić się na dziecku najpierw je ukrywając, a potem zabierając dziecku nawet kontakty z ojcem Taka zemsta za błędy, jakie popełniło się w wyborze partnera, a w szczególności we własnym postępowaniu z partnerem, których przecież wszyscy samodzielnie sobie wybieramy, to jedynie krzywda na dziecku.

Dopiero wiele miesięcy później Sylwia podczas postępowania sądowego przyznała pod naciskiem jej własnej adwokat, że jej postępowanie było z krzywdą dla dziecka przyznając iż kontakt z ojcem był dziecku niezbędny do prawidłowego rozwoju, jednak nie wykazała żadnej refleksji nad własnym zachowaniem. Nie sądzę żeby zapis w postępowaniu reprezentował jej poglądy. W końcu Sylwia mściła się na dziecku za jej własnego ojca, z którym Sylwia nie utrzymywała nawet kontaktu, sprowadzając jego rolę w swoim życiu do bankomatu – przez co zresztą sama nie potrafiła zbudować związku z żadnym mężczyzną.

0 Comments

Dodaj komentarz jeśli się zgadzasz lub masz inne zdanie