fbpx instagram

Źle zrobiliśmy

Magda dopiero 9 lat po urodzeniu Stasia przyznała że „źle zrobiliśmy” mówiąc o zakończeniu związku. Nie wiedziałem tego wówczas, ale mówiła to wiedząc to znacznie wcześniej, w dość specyficznym dla niej momencie w życiu. Jak się okazało mogła swobodnie tak powiedzieć, ponieważ była w ciąży z bratem Stasia, a jednocześnie najpewniej zdała sobie sprawę że musi to powiedzieć.

To że źle zrobiła, ja wiedziałem jednak jeszcze wcześniej oczywiście, bo to mówiłem jeszcze gdy się wyprowadzała. Oczywiście z czasem człowiek widzi również swoje błędy, jeśli zrozumie że wyprowadzka to nie ostateczność, a nawet niekoniecznie taki zamiar właściwie. Wtedy ja przeżywałem to jednak inaczej, i inaczej na to reagowałem. Podobnie jeszcze w kolejnych przypadkach – po prostu taki zamiar przyjmowałem z pokorom i bez negocjacji. Wszystko do czasu kiedy zrozumiałem że ostateczność to wspólne dziecko, a nie taka czy inna deklaracja wygłaszana w złości, nawet w największym spokoju.

Ja również wówczas popełniłem wielki błąd nie zgadzając się na wspólną terapię, ale przechodząc od decyzji Magdy do swojej reakcji – każde z nas robiło wszystko żeby pokazać drugiemu że jest w stanie biec w kierunku przeciwnym szybciej od drugiego. Mogłem wówczas zgodzić się na terapię, nawet jeśli nie rozumiałem na czym polega takie ćwiczenie, a nawet wówczas jak byłbym przeciwny, albo zrozumiał bym ile to potrafi kosztować. Warto było z uwagi na szacunek do siebie albo chociażby na fakt, że druga strona tego potrzebowała. Również Magda nie musiała biec na pokaz, a gdy nas oboje zatrzymała rodzina – mogła odpowiedzieć inaczej gdy zapytano ją jak to wszystko widzi.