fbpx instagram

Zwykła niewdzięczność

Sylwia po prostu nie szanowała mnie jako człowiek. Tak, ja organizowałem pokój dziecka, zakupy dla dziecka, meble do naszego mieszkania, a nawet każdą ścianę w każdym mieszkaniu. To ja płaciłem za jej badania w okresie ciąży, woziłem ją do lekarza, uczestniczyłem w każdej wizycie. To ja organizowałem jej mieszkanie w komforcie i cieple, basen i relaks w Polsce i za granicą. Prosiłem jedynie o jedno: o pomoc w rutynowych czynnościach w życiu codziennym, bo jestem odpowiedzialny za zbyt wiele, bo jeśli nadal będę czuł że w tych sprawach jestem to pewnego dnia się załamię.

Tak też się stało kiedy Sylwia powiedziała że sprawa umowy którą miała wysłać w kopercie, są moje i tylko moje, więc pomimo tego że to co ma ma z powodu mojej koperty, nie zamierza się nią interesować, a powód dla którego się nią do tej Życie w rodzinie polega na umiejętności takiej komunikacji która prowadzi do kompromisu. Umiejętność podziału obowiązków w rodzinie zgodnej z indywidualnymi możliwościami partnerów są jednak obce kobietom które wyłącznie same chcą rozporządzać swoim życiem. Dla takich kobiet komunikacja to przekleństwo, od którego ucieka się możliwie szybko, jak i daleko.

Zawsze wydawało że z czasem w coraz więcej zapewniam rodzinie i jestem lepszym partnerem, ale z czasem wszystko co zapewniałem było oceniane jako niepotrzebne i właściwie pogarszające relacje. Zarówno Magdzie, jak i Sylwii zajęło lata żeby zrozumieć że samodzielnie nie są w stanie zapewnić sobie i dziecku ani takiego bytu jakie miały, ani w ogóle żadnego – stąd wyciągały ręce po pieniądze tak do mnie, jak i mojej rodziny.

Ponieważ wcześniej ja organizowałem mieszkanie, wakacje, transport, jedzenie i rozrywki, to zatem ja pozwoliłem sobie organizować ludzi wokół siebie, wliczając pomoc najbliższych w funkcjonowaniu domu. Dysponować czasem fachowców, moimi pieniędzmi, a nawet kierować staraniami matki, której jedynym obowiązkiem było wnieść czas w mieszkanie do którego które ja wnosiłem całą odpowiedzialność czas, ryzyko i pieniądze.

Jeżeli ktoś nie rozumie że to naturalna współpraca i nie docenia że nie musi pracować po nocach żeby zrównać swojego wkładu z moim, to najwyraźniej nie rozumie istoty partnerstwa. Jeśli ktoś nie docenia że to ja organizuję to żeby nikt nie musiał wydawać więcej niż ma, ani pracować mocniej niż może to jest zwykła niewdzięczność.