fbpx instagram

Ale po co?

Magda wcześniej zawsze rozumiała, że mam prawo widzieć się z synem kiedy mam ochotę, a już na pewno witać się z nim jak chcę i kiedy chcę. Zawsze poza sytuacją, w której musiała nim zagrać, choć grała tylko jeden raz wcześniej.

Czegoś jednak nie zrozumiała w sytuacji rodzinnej Stasia, zapominając przy okazji, że Staś rośnie i mama nie kontroluje go już w ten sposób. Przy okazji jednak coś zmieniło się również w jej nastawianiu do tej sytuacji i nie sądzę żeby ta zmiana płynęła z jej własnej głowy.

Staś znalazł się w klasycznym potrzasku kiedy z jednej strony wołał go tata żeby się przywitał, nawet jeśli mieliśmy jechać znacznie później, a z drugiej strony mama wołała żeby został. Absurdalna rozmowa: „czemu przyjechałeś wcześniej” spotkała się z moją odpowiedzią „żeby się przywitać z synem”, jakby istniał jakiś inny powód… To, co jednak mnie załamało to pytanie: „ale po co?” i to będzie na długo nasza ostatnia rozmowa.

Sądzę że Magda również znajduje się pod presją, o której nigdy nikomu nie powie. Sądzę, że dopóki mieszkała sama ze Stasiem, nie przeszkadzało jej że ktoś przychodzi się z nim przywitać. Tymczasem dzisiaj Staś nie może zapraszać kolegów – nawet braci, ani się już witać – nawet z tatą. To będzie zgodnie z czyimś życzeniem, przyzwoleniem Magdy, ale oczywistą szkodą dla Stasia.