fbpx instagram

Historia zaufania

To historia rozstania. Rozstania, którego nie zrozumiałem w przypadku Stasia, chociaż uczestniczyłem w jego narodzinach i chwilę później przeżyłem przebłysk świadomości, który wzbudził we mnie złość napędzającą tego bloga. Rozstania w przypadku Franka, na którego czekałem tak długo i długo przygotowałem się na jego przyjście. Przyjście które nie było wcale takie pewne, a właściwie było wielokrotnie kwestionowane, wzmacniając jedynie oczekiwanie. Franka, z którym rozstanie ostatecznie uświadomiło mnie że warto te historie opisać.

JPWM to również historia nadziei i zaufania w przypadku Pawła, które to zaufanie okazało się błędne, ale nie okazały się błędne porady, jakie otrzymałem przy okazji funkcjonowania tego bloga przed jego urodzeniem, a także po jego narodzinach – dzięki którym mogłem spędzić z nim tak wiele czasu jak w przypadku Stasia. Czasu, który wykorzystałem znacznie lepiej i który przekonał mnie że to nie ze mną jest coś nie w porządku, ale może coś nie w porządku jest z moimi wcześniejszymi wyborami, nadziejami i zaufaniem.

Ten blog jest o instytucjach, którym ufałem że nie zostawią dzieci w potrzebie, a na których zawiodłem się najbardziej i które chciałbym najbardziej naprawić, mimo że będzie to zupełnie bez znaczenia dla dzieci, które straciły na moim błędnym zaufaniu najbardziej. Instytucji, które powinny bronić dzieci najbardziej, ale najwyraźniej zapomniały że ja miałem wspaniałego ojca i wspaniałe dzieciństwo. Mam również wspaniałych synów, którzy należą do wspaniałej rodziny. Nie wszyscy mają i nie wszyscy należą, nie różni ich ojciec, a jedynie matki. Matki, które znalazły się w niemożliwej sytuacji. Właściwie pozbawione wyboru miały jedyne oparcie w instytucjach, które zawiodły ich dzieci.