fbpx instagram

Wygodne życie

Kiedy kobieta ma dziecko, mówi tylko o dziecku, a myśli tylko o sobie. To naturalne tak w świecie zwierząt to wygląda. Głupota polega na tym że przedkładanie własnych potrzeb ponad potrzeby rodziny doprowadza głównie do krzywdy dziecka, które skazane jest na życie gorsze aniżeli to w rodzinie.

Tak w wymiarze ekonomicznym, społecznym, a przede wszystkim w zakresie rozwoju dziecka. Życie w związku jest bardziej wymagające aniżeli życie w pojedynkę, jednak w przypadku gdy posiada się dziecko, przedkładanie własnej wygody ponad wygodę dziecka kończy się krzywdą przede wszystkim wyrządzoną dziecku.

– Jest też takie nastawienie, że jak nie będzie dobrze w związku, to ja sobie wymienię partnera na nowy model. Pozwalają nam na to warunki ekonomiczne, nowe obyczaje – mówi psycholog Katarzyna Popiołek. I by zobrazować podejście do związków dwudziestolatków i ich dziadków, używa pewnego porównania. – Jeśli kupimy stół i wiemy, że musi nam starczyć na długo, to będziemy uważać, by go nie zniszczyć, nie zadrapać. Natomiast jeśli kupujemy ten sam stół z myślą, że zaraz go wymienimy na inny, to przestajemy go szanować, dbać o niego – podkreśla.

Tak w przypadku mamy Stasia, jak i Franka, nigdy nie chodziło o nic konkretnego, ale o ogólnie pojętą wygodę: “muszę myśleć o sobie”, “moje życie jest teraz wygodne”. Najlepsze że rzekomy ‘pomysł’ na “wygodne” życie nigdy zresztą przez żadną kobietę nie został w pełni zrealizowany. Nawet jeśli chodziło o spokojne życie bez presji, kredytów i projektów to szybko pojawiły się i nerwy i presja, i wszystkie inne dolegliwości życia – w odpowiedniej kolejności.

Każdy mądry wie że rzucasz pracę tylko i wyłącznie jak masz lepszą na oku, a analogicznie rzucasz partnera tylko i wyłącznie wówczas kiedy masz kogoś lepszego na horyzoncie. Każda inna kombinacja to kombinacja głupoty i straty. Jeśli masz dobre serce i rzucasz robotę lub partnera to jest to zwykła niewierność (pracy, związkowi), a jeśli jesteś człowiekiem bez serca to rzucanie związku bez perspektywy na coś lepszego jest to zwykła głupota.

Ostatecznie przecież każdy z nas oprócz dumy i marzeń ma jeszcze rachunki do zapłacenia i z tego chociażby powodu od czasu do czasu znosimy różne upokorzenia w pracy lub domu – niezależnie od tego czy mamy rację w tym momencie czy później. Jeśli chcemy mieć coś oprócz dumy to każdy z nas musi ciagle słyszeć przepraszam albo przepraszać innych a czasami liczyć że przekona się innych do naszej racji później. Życie z drugą osobą, a w szczególności życie w rodzinie to suma własnych złych i dobrych momentów, a także cudzych złych i dobrych.

Życie w rodzinie to nie święty spokój, ponieważ codziennie odpowiadanie za wspólne dobre i złe chwile jest oczywiście mniej wygodne, aniżeli życie samodzielnie i odpowiadanie tylko za własne.