fbpx instagram

Ani jednej, ani drugiej

Ani jednej, ani drugiej nie zależało żeby dzieci miały ojca, czego dowodem jest że jedynie ja walczyłem o dostęp do dzieci, jak dokumentują postępowania sądowe, na którym żadnej zresztą nie zależało.

Ponieważ matkom nie zależało na kontaktach z dzieckiem, kontakty te trzeba było wymuszać sądownie. Poniżej dwa postanowienia sądowe, po jednym dla Stasia i dla Franka – w każdym przypadku z mojego wniosku. Jestem pewny że kiedyś Staś i Franek poproszą o akta sprawy (VIII Nsm 1107/18, III Nsm 219/18), jeśli rzeczywiście będą chcieli wiedzieć jak było naprawdę. Akta spraw sądowych nie odpowiedzą im co prawda, dlaczego taka decyzja zapadła, ale wystarczy jedynie, że będą wiedzieli chociażby kto inicjował sprawy przeciwko komu, o co była walka i z czyjej inicjatywy.

Czasem bowiem z samej fakt walki i i samego sprzeciwu wynika wszystko co musimy wiedzieć.Pierdzielenie o szopenie że Magda chciała dla Stasia ojca, ale nie mogła, albo mogła ale nie zdążyła to czysta nieprawda, co stwierdza ugoda zawarta przed mediatorem, z której jasno wynika że miała wszelkie możliwości żeby złożyć wniosek o ustalenie kontaktów, co więcej mogła, ale nie chciała lub wręcz nie była zainteresowana. Faktycznie wniosek złożyłem ja, ponieważ Magda nigdy nie była zainteresowana.

Pierdzielenie o szopenie że Sylwia chciała dla Franciszka ojca, ale nie mogła, albo mogła ale nie zdążyła to czysta nieprawda, co stwierdza ugoda zawarta przed sądem, z której jasno wynika że miała wszelkie możliwości żeby złożyć wniosek o ustalenie kontaktów, co więcej mogła, ale nie chciała. Faktycznie wniosek złożyłem ja, ponieważ Sylwia nigdy nie była zainteresowana.

Pytanie po co, na potrzeby czego, utrzymywać nieprawdziwą legendę o matkach którym zależało, i ojcu któremu nie zależało, skoro dokumenty pokazują coś dokładnie przeciwnego?

Mówiąc to Magda nigdy nie miała nic przeciw żeby Staś miał ojca, i dzięki temu te relacje jakoś wyglądają, choć przez lata powinny wyglądać zupełnie inaczej, gdyby w miejsce pasywnego „przyzwolenia” Magda wkładała aktywną pracę chociażby w wożenie dziecka do ojca, nawet kiedy mieszkaliśmy bliżej siebie.