fbpx instagram

Komunikat redakcji

Jak Poznałem Wasze Matki, oraz wasz redaktor, wygraliśmy proces o prawo do publikowania rozmów, nagrań z prywatnych komunikatorów. Przegrywając proces przed Sądem Rejonowym w Gryfinie obiecaliśmy do protokołu rozprawy dalsze publikacje rozmów i nagrań. Dzisiaj wygrywając apelację w tej sprawie prawomocnie przed Sądem Okręgowym w Szczecinie możemy w końcu zrealizować tą obietnicę.

Biorąc pod uwagę że całkowity koszt (tej części) postępowania bierze na siebie skarb państwa, to podatnicy są ostatecznie sponsorami działalności redakcji. Jestem zatem obowiązkiem redakcji wobec czytelników obrona prawa do wolności prasy w każdym rodzaju postępowania – przeciwko dowolnemu przeciwnikowi, wieszczącemu taki czy inny koniec tego bloga. Dzisiaj to nie koniec, a jeżeli chodzi o bloga to jest jego bezapelacyjny sukces. To jednak nie sukces samej redakcji, co sukces prawa do prawdy o historii Sylwii, jako przykładu pewnej szerszej patologii, którą trzeba opowiedzieć dzieciom krzywdzonym przez swoje matki i przyjaciołom którzy utożsamiają się z naszymi historiami.

Wyrokiem z dn. 4 listopada 2022 Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał że publikacja rozmów Sylwii, jakie prowadziła za pośrednictwem portalu Facebook.com, a którą to w części już opublikowaliśmy na łamach portalu jpwm.pl NIE stanowi żadnego naruszenia prawa. Sąd uniewinnił redaktora naczelnego od zarzutów w tym zakresie, odstąpił od dalszego przesłuchiwania członków redakcji – jednocześnie dając zielone światło do wykorzystywania korespondencji Sylwii w kolejnych postępowaniach.

Zgodnie z decyzją sądu – w części dotyczącej redakcji i publikowanych rozmów Sylwii na portalu jpwm.pl należącym do wydawcy – koszty postępowania w całości ponosi skarb państwa, czyli polski podatnik. W pozostałej części zastosowanie ma uchwała Fundacji na rzecz legalizmu, która przekazuje środki publiczne na zapłatę kosztów postępowania.

Redakcja zapowiada publikację całości akt postępowania, w tym przyznania się Sylwii do autentyczności zamieszczanej tutaj korespondencji – wraz z jej własnoręcznym podpisem. W ten sposób na wniosek samej Sylwii redakcja uzyskała możliwość zaprzeczenia kłamstwom, które Sylwia opowiada znajomym twierdząc iż redakcja nie publikuje jej prawdziwych wiadomości (patrz: https://jpwm.pl/sylwia-oklamywala-wszystkich/) i pokazać prawdę o autentyczności publikowanej tu korespondencji.

Nie ma wątpliwości że Sylwia nigdy się nie pogodziła z publikowaniem jej korespondencji, chociaż redakcja nawet do tej pory opublikowała jedynie część. Zapewne w kolejnych latach będzie wynajdowała nowe sposoby aby podważać, albo ścigać publikacje redakcji. Niezależnie jednak od zdarzeń w przyszłości, ostatecznie sąd stanął na wysokości zadania przyznając w ten sposób redakcji iż prawdy nie da się powstrzymać.

Jedyne co udało się udowodnić w ramach tego postępowania to że Sylwia jest w stanie stanąć przed sądem i pod przysięgą rozwlekle opowiadać całkowicie zmyśloną historię, co dobitnie pokazują jej zeznania w sprawie rzekomego włamania. Historię tą ostatecznie podważył sąd opierając się na dowodach, mimo że Sylwia potrafiła opowiadać tą historię dwukrotnie przed policją i przed sądem, stawiając na końcu własnoręczny podpis pod kilkoma stronami opowieści która po prostu była zmyślona. Co więcej wiemy również że Sylwia jest w stanie przekonać do analogicznych zeznań innych świadków, którzy stanęli przed sądem tylko po to żeby opowiadać szczegóły włamania którego nigdy nie było…

0 Comments

Dodaj komentarz jeśli się zgadzasz lub masz inne zdanie