fbpx instagram

W każdym innym kraju

Kiedy chodziłem po Parku Południowym, siostra wściekła na efekt postępowania napisała że „w każdym innym kraju nie zapłaciłbyś tak niskich alimentów”, chociaż ja nie powiedziałem jej dlaczego tak się dzieje, bo nie lubię pokazywać swoich słabości czy wręcz niemocy, nawet przed rodziną. Pomyślałem jednak, że nie wiadomo jak długo będę w ogóle mógł płacić jakiekolwiek.

Staś dostaje niemal dwa razy tyle co Franek, ale wbrew obiegowej opinii dokumenty sądowe wskazują iż wysokość alimentów tak z Magdą, jak i Sylwią ustalona została w drodze ugody, a zatem porozumienia stron. Magda uważała, że choć drugie tyle co w oficjalnych alimentach dogadujemy między sobą, to powinienem dać Sylwii te dwie stówy więcej niż minimum.

Oczywiście, Sylwii z wioseczki typu Chojna wystarczy powiedzmy kilka „stówaków”, za które będzie rano wstawać, a o które będzie nawet walczyć. Inna kobieta z kolei będzie oczekiwać kilku tysięcy złotych – bez proszenia się, prywatnego przedszkola, wakacji za granicą czy prywatnego nauczyciela, które sama sobie zarobi, ewentualnie z moją lekką pomocą wskazującą jak można z łatwością zarobić te kilka tysięcy więcej.

Ja mogę oczywiście sobie życzyć żeby moje dzieci żyły w pięknych miejscach i rozwijały się bez ograniczeń finansowych, ale muszę w tym zakresie uwzględniać wolę matek i mądrości sądu, nawet jeśli ta wola jest dla nich krzywdząca. Jeżeli ktoś dobrowolnie obniża swoje standardy i oczekiwania względem życia, ja nie mogę nic już w tym temacie poradzić.

W tym kraju różne kobiety cieszą, że dostają taką lub inną pomoc, i to właściwie wszystko w temacie.