fbpx instagram

Mi kasa bardziej się przyda

Sylwia z przyjemnością omawiała z Martą prywatne rozterki i inwestycje moich rodziców, ale odgrażała się dziadkom, że nic na Franka nie dali i jak nie będą płacić to nie będą wnuka widzieć.

Dla Sylwii wszystko to się w życiu liczy to pieniądze. Dla tego rodzaju osoby traktowanie dziecka jak małpki w zoo, do którego trzeba kupić karnet jest całkowicie usprawiedliwione, bo jak pisała „mi kasa bardziej się przyda”.

Faktycznie dziadkowie sponsorowali sto, a nawet tysiąc razy tyle pozostałych wnuków, co matkę Franka. Z pewnością publikacja tej konwersacji jedynie pogłębi te różnice. To żenujące dostać 250 zł od prywatnej firmy, podczas gdy pozostali wnukowie mogli liczyć na co najmniej 10 razy tyle od państwa, a potem nawet 500 razy tyle od dziadków.

Czego Sylwia nie wiedziała, i już wiedzieć nie będzie, to że dla tych dla których „kasa jest najważniejsza” z reguły mają jej najmniej. Zagadka tego dlaczego tak jest może być prosta do rozwiązania, bo ludzie którzy mają pieniądze mają je z powodu reprezentowania wyższych wartości. Ludzie którzy mają wyższe wartości tych którzy oprócz pieniędzy nie mają żadnych wartości – zwyczajnie nie rozumieją.

* autentyczność tych konwersacji potwierdziło postępowanie policji w Gryfinie – czytaj: Sylwia okłamała wszystkich Redakcja udostępni materiały z postępowania, wraz z własnoręcznym podpisem zainteresowanej, po zakończeniu czynności.

1 Comment

Dodaj komentarz jeśli się zgadzasz lub masz inne zdanie